Wakacje w albumie Project Life #2

lutego 24, 2018

Hej! Dzisiaj wpadam do Was z nowymi rozkładówkami znad morza, o których pisałam w poprzednim poście. Ciężko było zdecydować się, które zdjęcia mają trafić do albumu, a które nie, dlatego wyszło aż tyle stron. Mam nadzieję, że Was nie zanudze :)



Strony zrobione są w formacie 12x12. Jest to największy dostępny rozmiar albumu do pocket scrapbookingu ale mam wrażenie, że dla mnie każdy format jest za mały! W przyszlości chciałabym troszkę ograniczyć liczbę zdjęć, kto wie, może nawet przenieść się do mniejszego albumu? Narazie jest to nierealne biorąc pod uwagę liczbę zdjęć, które mam na dysku, ale wszystko przede mną!
Do zrobienia tej rozkładówki użyłam papierów do scrapbookingu oraz karty do journalingu od Citrus Twist Kits. Dodatki to produkty Family Portraits oraz CTK.



Zdjęcia robiliśmy głównie na plaży. Nie wiem jak wyglądały Wasze pierwsze wakacje z niemowlakiem, ale nasze nie należały do najlżejszych! Wszystko odbywało się według harmonogramu ustalonego przez Patryka, w którym nasz odpoczynek był raczej ostatnim punktem programu. Nie mówiąc już o zejściu na plażę w Jastrzębiej Górze, które wymaga niezłej kondycji, nawet jeśli schodzi się z niego samemu. Po kilku zejściach zaczęliśmy jeździć na plażę do Władysławowa. Pogody chyba nie muszę nikomu opisywać, polary i czapki jak zawsze mile widziane ;) Oczywiście zdarzyły się również dni ze słońcem i bez wiatru, wtedy właśnie powstały fotki z poniższej rozkładówki.


Karty pochodzą z kolekcji "You are the one" od Family Portraits. Wszystkie zdjęcia mają białe ramki, pozwala to na ujednolicenie całego projektu. Takie ramki można przygotować już na etapie wydruku zdjęć lub wydrukowane zdjęcia przyklejać na białe karty. Ja stosuje obydwa sposoby.




Przygotowanie rozkładówek z wakacji szło mi tak sprawnie i szybko, że ani się obejrzałam, a zabrakło mi koszulek! Najczęściej używam dwóch standardowych typów - dla zdjęć poziomych i pionowych. Nigdy nie kombinowałam z rozkładami zdjęć, ponieważ przez zaległości jakich się dorobiłam nie chciałam rozmyślać nad pojedynczą stroną zbyt długo. Ale w obecnej sytuacji postanowiłam się nie poddawać i stworzyć coś nietypowego (dla mnie), tzn. wyjść ze strefy komfortu. Muszę Wam powiedzieć, że ta strona należy do moich ulubionych. Wyszło radośnie i kolorowo, zupełnie inaczej niż na poprzednich stronach. Napis "A może nad morze???" zrobiłam sama, reszta dodatków to jak zawsze FP oraz CTK. Karty pochodziły z domowych zapasów. Myślę, że dobrze jest od czasu do czasu odmienić styl naszego albumu i popróbować nowych rozwiązań.




Druga strona przedstawia zdjęcia z Trójmiasta. Wybraliśmy się na wycieczkę z nadzieją, że uda nam się cokolwiek zwiedzić, jednak Patryk akurat był na etapie pod tytułem "niebędęsiedziałwwózku", więc wróciliśmy szybciej niż tam dojechaliśmy. Ale kilka fotek udało się pstryknąć :)

Tutaj Sopot:





A tutaj Gdańsk:




I tak dobrnęliśmy do końca moich morskich inspiracji. Muszę przyznać, że tworzenie stron z wakacji w moim pocket scrapbookingowym albumie było czystą przyjemnością. Zachęcam wszystkich do dokumentowania swoich wspomnień, jest to bezcenna pamiątka dla całej rodziny, szczególnie dla dzieci, które uwielbiają oglądać siebie na zdjęciach.

Pozdrawiam!
Aneta

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.