Album z pierwszego roku życia dziecka

marca 17, 2018

Cześć! W ostatnich dniach kończyłam album z pierwszego roku życia dziecka, dlatego myślę, że nadszedł czas na małe podsumowanie mojej dotychczasowej przygody z Project Life. To właśnie z myślą o Patryku rozpoczęłam kreatywne dokumentowanie naszych wspomnień. Początkowo założyłam, że album będzie dotyczył wyłącznie jego osoby, jednak z czasem na stronach albumu zaczęła pojawiać się cała rodzina.



Trudne początki albumu Project Life

Tworzenie albumu kieszonkowego rozpoczęłam, gdy syn miał pół roku i te pierwsze miesiące rozkładówek wyglądają koszmarnie! Kompletnie nie wiedziałam od czego zacząć, jak ma wyglądać mój album, co kupić. Oglądałam mnóstwo inspiracji, nakupowałam wiele różnych (niepotrzebnych) rzeczy, które kompletnie do siebie nie pasowały i stosowałam w albumie różnokolorowe karty, naklejki, ozdoby, przydasie.
Z czasem zaczęłam ograniczać kolorystykę stawiając raczej na jasne, białe i pastelowe kolory. Zdjęcia zaczęłam poddawać obróbce w programie graficznym. Trzymałam się raczej stałych zestawów kart i naklejek, aby album był spójny.



Co warto zamieścić w albumie z pierwszego roku życia dziecka?

Fajnym pomysłem jest to, aby każdy miesiąc życia rozpoczynać zdjęciami dziecka z taką samą zabawką lub z oznaczeniem wieku. Wiadomo, z każdym miesiącem coraz trudnej zrobić takie zdjęcie ale warto się postarać!
Kiedy urodził się Patryk, byłam w szoku ile ważnych rzeczy muszę udokumentować. Były to m.in. przebieg ciąży, informacje o porodzie, waga, wzrost, osiągnięcia, skoki rozwojowe,  dieta, wszystkie pierwsze razy - pierwszy przyjazd do domu, pierwszy spacer, pierwsze spotkania z rodziną, pierwsza wizyta w przychodni, itd. Oczywiście wszystko to uchwycone na dziesiątkach zdjęć. Zdjęcia z kąpieli, zabaw, posiłków, spacerów, wygłupów, drzemek, z różnych sesji mniej i bardziej profesjonalnych. W naszym albumie było miejsce na wszystko, łącznie z wakacjami i świętami. Nie muszę chyba mówić, ile narobiłam sobie tym wszystkim zaległości.



Razem tworzymy historię

Na każdej rozkładówce zapisanych jest tyle opowieści, że gdyby nie Project Life, już dawno byśmy o nich zapomnieli. Już nie mogę się doczekać, aż będziemy czytać je wspólnie z Patrykiem.
Po 9 miesiącach strony naszego albumu zaczęły wyglądać nieco inaczej. Zdjęcia były bardziej dynamiczne, dużo zaczęło się dziać, dziecko w tym czasie zaczęło intensywnie rozwijać swoje umiejętności, a wszystko to warte było udokumentowania. Mowa tutaj o raczkowaniu, pełzaniu, siadaniu i pierwszych krokach.



Kolejne miesiące obfitują w notatki na temat preferencji muzycznych dziecka, ulubionych zabawek, zabaw, poznawania świata, reakcji na różne bodźce z otoczenia. Wszystko to, co przyjdzie nam do głowy jest materiałem wartym utrwalenia.


Ile stron albumu przypada na dany miesiąc?

To, ile robimy zdjęć, jest kwestią indywidualną. Ja robiłam ich od początku zbyt dużo, a do tego chciałam je wszystkie umieścić w albumie. Pierwszy rok życia dziecka ma to do siebie, że dużo się dzieje i ciągle obserwujemy jak nasze dziecko się zmienia. Jednak teraz wiem, że mniej znaczy więcej! Umieszczanie różnych zdjęć na jednej rozkładówce nie jest najlepszym pomysłem. Lepiej dopasować zdjęcia z jednego dnia tak, aby strony były ze sobą spójne. Przy drugim dziecku właśnie tak robiłabym od początku.




Ile czasu zajmuje zrobienie albumu?

Na początku zrobienie pojedynczej strony to nie lada wyzwanie. Mnóstwo dodatków, przydasiów, kart, naklejek... Wydaje nam się, że im więcej ich użyjemy tym lepiej. A tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Czasem wystarczy jedna kolorowa karta, kilka naklejek i dodatków. Odpowiedniego doboru materiałów można się nauczyć, jednak wymaga to samodzielnego zrobienia kilkunastu stron albumu, nie wystarczy samo oglądanie inspiracji. Wszystko jest kwestią wprawy.



Dlaczego warto prowadzić album dziecka?

Dzieci uwielbiają oglądać siebie na zdjęciach. Patryk codziennie wyciąga albumy i pyta kto jest na zdjęciu (chociaż jeszcze nie umie mówić ;) Poprzez takie działanie dziecko tworzy własną tożsamość i zaczyna identyfikować się z daną społecznością. Dzięki temu, że zdjęcia są wydrukowane możemy codziennie je wspólnie oglądać. Nasze wspomnienia nie odeszły w niepamięć i zawsze możemy do nich wrócić. Muszę tu również wspomnieć, że dzięki Project Life bardzo poprawiły się u mnie umiejętności fotograficzne, przez co Patryk posiada piękne fotografie z dzieciństwa, takie, o jakich my możemy jedynie pomarzyć.




Co dalej?

Nasza przygoda z Project Life nie kończy się wraz z rozpoczęciem przez Patryka drugiego roku życia. Nadal dokumentujemy naszą codzienność, jednak mniej intensywnie niż na początku. Oznacza to mniej zdjęć, ale album będzie prowadzony na bieżąco. A przynajmniej mam taką nadzieję! Jak to wszystko wyjdzie "w praniu" - przekonam się niebawem :)

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.