Album z pierwszego roku życia dziecka
Cześć! W ostatnich dniach kończyłam album z pierwszego roku życia dziecka, dlatego myślę, że nadszedł czas na małe podsumowanie mojej dotychczasowej przygody z Project Life. To właśnie z myślą o Patryku rozpoczęłam kreatywne dokumentowanie naszych wspomnień. Początkowo założyłam, że album będzie dotyczył wyłącznie jego osoby, jednak z czasem na stronach albumu zaczęła pojawiać się cała rodzina.
Trudne początki albumu Project Life
Tworzenie albumu kieszonkowego rozpoczęłam, gdy syn miał pół roku i te pierwsze miesiące rozkładówek wyglądają koszmarnie! Kompletnie nie wiedziałam od czego zacząć, jak ma wyglądać mój album, co kupić. Oglądałam mnóstwo inspiracji, nakupowałam wiele różnych (niepotrzebnych) rzeczy, które kompletnie do siebie nie pasowały i stosowałam w albumie różnokolorowe karty, naklejki, ozdoby, przydasie.Z czasem zaczęłam ograniczać kolorystykę stawiając raczej na jasne, białe i pastelowe kolory. Zdjęcia zaczęłam poddawać obróbce w programie graficznym. Trzymałam się raczej stałych zestawów kart i naklejek, aby album był spójny.
Co warto zamieścić w albumie z pierwszego roku życia dziecka?
Fajnym pomysłem jest to, aby każdy miesiąc życia rozpoczynać zdjęciami dziecka z taką samą zabawką lub z oznaczeniem wieku. Wiadomo, z każdym miesiącem coraz trudnej zrobić takie zdjęcie ale warto się postarać!Kiedy urodził się Patryk, byłam w szoku ile ważnych rzeczy muszę udokumentować. Były to m.in. przebieg ciąży, informacje o porodzie, waga, wzrost, osiągnięcia, skoki rozwojowe, dieta, wszystkie pierwsze razy - pierwszy przyjazd do domu, pierwszy spacer, pierwsze spotkania z rodziną, pierwsza wizyta w przychodni, itd. Oczywiście wszystko to uchwycone na dziesiątkach zdjęć. Zdjęcia z kąpieli, zabaw, posiłków, spacerów, wygłupów, drzemek, z różnych sesji mniej i bardziej profesjonalnych. W naszym albumie było miejsce na wszystko, łącznie z wakacjami i świętami. Nie muszę chyba mówić, ile narobiłam sobie tym wszystkim zaległości.
Razem tworzymy historię
Na każdej rozkładówce zapisanych jest tyle opowieści, że gdyby nie Project Life, już dawno byśmy o nich zapomnieli. Już nie mogę się doczekać, aż będziemy czytać je wspólnie z Patrykiem.Po 9 miesiącach strony naszego albumu zaczęły wyglądać nieco inaczej. Zdjęcia były bardziej dynamiczne, dużo zaczęło się dziać, dziecko w tym czasie zaczęło intensywnie rozwijać swoje umiejętności, a wszystko to warte było udokumentowania. Mowa tutaj o raczkowaniu, pełzaniu, siadaniu i pierwszych krokach.
Kolejne miesiące obfitują w notatki na temat preferencji muzycznych dziecka, ulubionych zabawek, zabaw, poznawania świata, reakcji na różne bodźce z otoczenia. Wszystko to, co przyjdzie nam do głowy jest materiałem wartym utrwalenia.
Brak komentarzy: